czwartek, 28 stycznia 2010

IKEA

W biurze bałagan, wszystko się wala,
więc biorę na raty regał i szafkę.
Regał jest duży więc proszę o transport.
Przywieźli.
Pojechali.
Regal jest ok.
Szafka ............ wrrrrrrrrrrr pomylili :/
To jakieś wąskie wysokie gówno, nie MOJA szafka

- jadę do Ikea
- z szafką... :)

19.30 - jestem w IKEA:
- chcę wymienić szafkę
- nie wiedzą dlaczego szafka zła
- okazało się, że to ja się pomyliłam
- okazało się, że to jednak oni się pomylili
- zawiesił się system
- wkurwiona Pani poszła na zaplecze
- system pozostawał zawieszony
- wkurwiona Pani wróciła
- Pani szukała jednej kartki w kartonie z 1000-em kartek
- nic nie mówiąc wyszła
- system pozostawał zawieszony
- Pani weszła i zabrala bez słowa MOJĄ szafkę i fakturę
- nikt mi nie mówi coś się dzieje z MOJĄ szafką
- wróciła- wypisała ręcznie karteczkę twierdząc, że to dowód zwrotu
- musiałam pędzić na sklep poszukać właściwej szafki
- wcześniej podejść do banku podbić zwrot
- Pan nie rozumie "ręcznego" zwrotu
- jednak podbija i mówi, że muszę pobrać właściwą szafkę jeszcze dzisiaj
- jest 20.40 - mam 20 minut
- nigdzie nie ma szafki
- mam 15 minut
- nadal NIGDZIE nie ma pierdolonej szafki
- znalazłam
- nie można jej zabrać z regału
- wydają tylko z magazynu na podstawie kwita
- nie można wydać kwita bo zawiesił się system
- Pani na sklepie wypisuje ręcznie kartkę
- kartka wygląda dziwnie
- biegnę do kasy (kończy się czas)
- Pani nie rozumie wypisanej ręcznie kartki
- system pozostaje zawieszony
- Pani twierdzi, że muszę mieć formularz zwrotu
- mówię, że mam ale "ręczny" bo system zawieszony
- Pani mówi, że potrzebna jest kartka na nową szafkę
- mówię, że kartka na nową szafkę też ręczna, bo system....
- Pani ... zawiesza się
- przychodzi druga Pani
- razem udaje im się zrozumieć "ręczne" kartki
- dostaję................."ręczną"!!!!! kartkę na wydanie z magazynu
- idę do stanowiska "wydawanie z magazynu"
- Pan wydawacz jest wkurwiony, że jest po 21
- o dziwo rozumie "ręczną" kartkę
- mimo wkurwienia idzie po szafkę
- idę po fakturę
- system odwiesił się (cud!!!!) i dostaję fakturę
- dostaję szafkę
- jadę do auta
- szafka jest za ciężka i nie mogę jej podnieść
- parking jest pusty
- widzę Pana w ciuchach odblaskowych i go wołam
- Pan wrzuca mi szafkę do auta................................

..... jutro w pracy odpakuję moją wymarzoną szafkę
jeśli to nie będzie TA szafka................... to............. :)

4 komentarze:

  1. W kontekście tego wpisu tytuł bloga nabiera niepokojącego wydźwięku :D

    Pozdrawiam, śledzę i proszę o więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż... radość życia polega również na znoszeniu z uśmiechem przeciwności losu ;)

    w sumei naprawdę nieźle się ubawiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozazdrościć cierpliwości! Lubię IKEA, ale samoobsługa w ich magazynie mnie przerasta ;-D
    Pozdrawiam, M.

    PS. kupiłam już kolejne 3 egz. 'Księgi chleba' :-) na prezenty. Wszyscy zachwyceni! Dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie się cieszę, że książka wszystkim się podoba :))) normalnie aż się uśmiechnęłam :)

    OdpowiedzUsuń